piątek, 9 lipca 2010

Projekt, nad którym pracuję

 

justyna profil

 

Zazwyczaj piszę tu o moich fotograficznych fascynacjach, tym razem chciałam podzielić się moim własnym doświadczeniem (fotograficznym, ale nie tylko).

Mniej więcej od roku pracuję nad cyklem fotograficznym dotyczącym przeżyć i emocji kobiet związanych z porodem. Nie ukrywam, że od czasu kiedy na świecie pojawił się Feliks, temat porodu jest dla mnie fascynujący. W naszej kulturze dominuje bardzo dziwny, niepełny obraz tego wydarzenia. Poród kojarzy się ze szpitalem, z bólem, upokorzeniem, z jakąś krwawą jatką. Mało który mężczyzna zazdrości kobietom możliwości doświadczenia czegoś takiego. Wiele kobiet w ciąży decyduje się na cesarkę na życzenie, żeby uniknąć traumy, którą się je straszy.

Tymczasem rzeczywistość bywa zupełnie inna. Poród to najbardziej niesamowite, ekstremalne i wyzwalające doświadczenie, jakie mi się przytrafiło. W czasie pracy nad projektem zdążyłam się już przekonać, że wiele kobiet podziela moje zdanie.  Próbuję więc opowiedzieć o tym, jak niezwykły jest ten czas: kiedy hormony wywołują narkotyczny high, kiedy świat wokół znika i liczy się tylko tu i teraz. Poród jest jak bieg maratoński: w trakcie boli i jest ciężko, ale też ma się poczucie siły, niebywałej dumy i przekraczania ograniczeń swojego ciała. Nie mówiąc o tym, że dotyka się spraw fundamentalnych.

Wciąż szukam kobiet, które zechcą wziąć udział w projekcie, więc jeśli czytają mnie przyszłe matki, lub jeśli znacie takowe – zapraszam! Więcej informacji o projekcie znajdziecie TUTAJ.

 

aksamit02

 

 

aksamit05

3 komentarze:

  1. przeszłam dwa porody i towarzyszyły mi zupełnie inne doznania. Czułam przeraźliwy ból, upokorzenie, strach i na sama myśl o tym przechodzą mnie ciarki.
    Potraktowano mnie w szpitalu przedmiotowo, wysmiewano gdy próbowałam pomóc sobie oddechem, zabroniono wejśc na sale męzowi nawet jak juz było po wszytskim..
    Moze to dlatego ze rodziłam 20 lat temu...
    Dla mnie było to potworne przezycie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzabo,

    Bardzo współczuję. Nie mogę zrozumieć tak nieludzkiego zachowania w szpitalu, w tak ważnej chwili: dla matki, ojca, dla dziecka. Potworność!

    Pracuję już prawie dwa lata nad tym porodowym cyklem i przyznaję: na początku trochę miałam aroganckie podejście. Na zasadzie, że mój poród to jest to "prawdziwe" doświadczenie, a inne kobiety uległy sile stereotypu. Już mi przeszło. Zdjęcia będą pokazywać różne strony medalu: i metafizykę, i potworność, wspaniałość i okropność.

    OdpowiedzUsuń
  3. Udział w takim projekcie może być wielkim wyzwaniem, jednak powstaną wspaniale utrwalone chwile i przeżycia. :)

    OdpowiedzUsuń