Niedawno zostałam zapytana jakim rodzajem fotografii się zajmuję. Pytanie wywołało we mnie pewną konsternację, więc aby ułatwić mi odpowiedź rozmówca podsunął kilka przykładowych kategorii: krajobrazy? martwa natura? ludzie?
Mam wrażenie, że wiele osób myśli w ten sposób o fotografii. Jeśli jesteś fotografem, zajmujesz się ściśle określoną działką tematyczną. Jesteś kolekcjonerem. Damskich biustów, owadów w dużym zbliżeniu, krajobrazów z obowiązkowym motywem kontrastowych skłębionych chmur, obdrapanych podwórek… Można tę wyliczankę ciągnąć w nieskończoność.
Idealnym miejscem, gdzie widać taki sposób myślenia (czy raczej niemyślenia) o fotografii jest portal plfoto. Wrzuca się tam pojedyncze zdjęcia do oceny, umieszczając je w jednej z kategorii. Najwyżej ocenione zdjęcia są potem prezentowane w rozmaitych galeriach typu top 100. Wystarczy pobieżny rzut oka, a widać, że niewiele z takiego podejścia do fotografii da się wycisnąć. O pojedynczym zdjęciu naprawdę rzadko można coś sensownego powiedzieć, przeważają więc lakoniczne opinie w stylu: “fajne”, “ma klimat”, “to lubię”. Większość takich pojedynczych zdjęć w kółko powtarza ten sam stereotypowy motyw. Piękne ciało w dziwnej pozie, romantyczny czarno-biały portret młodej kobiety chmurnej i zamyślonej, zachwycająca przyroda (góry, morze, las) w świetle zachodzącego słońca, twarz starca emanująca smutkiem i tzw. życiową mądrością. Nie ma o czym mówić.
Już wiem, co trzeba było odpowiedzieć na to pytanie o rodzaj fotografii. Że robię zdjęcia o życiu :-)
A że nie wypada mi za bardzo ilustrować moich narzekań konkretnymi przykładami z plfoto, proponuję obejrzeć dużą serię zdjęć “o życiu”. Gareth McConnell “Family. 21 century love poem”
Gareth McConnel jak widać nie może się zdecydować, czy woli portret, martwą naturę, czy zwierzęta i fotografuje różne rzeczy:
- wymiętą pościel na swoim łóżku,
- dzieci
- psa
- swój zagracony pokój
- krzesło drewniane z rzeźbionymi nóżkami i to, co akurat na nim leży
- drugie krzesło drewniane z poręczami
- kanapę z kocem w czarno-białą kratkę
- kwiaty nocą
- bluszcz
- kobiety (także gołe i w kostiumach kąpielowych),
- jedną taką panią, co lubi chodzić w podkolanówkach,
- faceta z siwiejącym zarostem
- bardzo dziwnego faceta który jest CAŁY wytatuowany
- siebie w lustrze.
Wychodzi z tego ciekawa i bardzo niejednoznaczna opowieść o pewnym zagraconym domu, gdzie mieszkają dziwni ludzie. Rodzina, jak wynika z tytułu, ale nie w dosłownym sensie. Trudno się połapać, kto jest tu mamą, a kto tatą. W ogrodzie kręci się sporo podejrzanych typków. Czym zajmują się mieszkańcy i bywalcy tego miejsca? Nie wiadomo. Wyglądają na outsiderów, zamieszkujących artystyczną enklawę. Jednocześnie jest w tych zdjęciach ujmująca czułość – widać, że fotograf opowiada o tym, co jest mu bliskie i dla niego ważne. Tematyczne pomieszanie z poplątaniem, a na jakimś innym, wyższym poziomie, wszystko trzyma się kupy. I o to chodzi.
Zdjęcia: © Gareth McConnell www.garethmcconnell.com
Zerknę na Garetha z ciekawością. Co do dzielenia fotografii na działy/tematy - w szczególności w wertykalach/galeriach internetowych - to niestety niemal wszystkie stosują te podziały wprost wzięte z podręcznika 'jak zostać fotografem w weekend?'. To jest brak wyobraźni i zwykłej elastyczności. Smutek.
OdpowiedzUsuńtak tak zdjęcia o życiu to bardzo trafne stwierdzenie. A te zdjęcia to życie, którego niektórzy nigdy nie chcieliby mieć, a niektórzy bardzo...
OdpowiedzUsuń