wtorek, 6 października 2009

Krajobraz, akt czy portret?

 

Niedawno zostałam zapytana jakim rodzajem fotografii się zajmuję. Pytanie wywołało we mnie pewną konsternację, więc aby ułatwić mi odpowiedź rozmówca podsunął kilka przykładowych kategorii: krajobrazy? martwa natura? ludzie?

Mam wrażenie, że wiele osób myśli w ten sposób o fotografii. Jeśli jesteś fotografem, zajmujesz się ściśle określoną działką tematyczną. Jesteś kolekcjonerem. Damskich biustów, owadów w dużym zbliżeniu, krajobrazów z obowiązkowym motywem kontrastowych skłębionych chmur, obdrapanych podwórek… Można tę wyliczankę ciągnąć w nieskończoność.

Idealnym miejscem, gdzie widać taki sposób myślenia (czy raczej niemyślenia) o fotografii jest portal plfoto. Wrzuca się tam pojedyncze zdjęcia do oceny, umieszczając je w jednej z kategorii. Najwyżej ocenione zdjęcia są potem prezentowane w rozmaitych galeriach typu top 100. Wystarczy pobieżny rzut oka, a widać, że niewiele z takiego podejścia do fotografii da się wycisnąć. O pojedynczym zdjęciu naprawdę rzadko można coś sensownego powiedzieć, przeważają więc lakoniczne opinie w stylu: “fajne”, “ma klimat”, “to lubię”. Większość takich pojedynczych zdjęć w kółko powtarza ten sam stereotypowy motyw. Piękne ciało w dziwnej pozie,  romantyczny czarno-biały portret młodej kobiety chmurnej i zamyślonej, zachwycająca przyroda (góry, morze, las) w świetle zachodzącego słońca, twarz starca emanująca smutkiem i tzw. życiową mądrością. Nie ma o czym mówić.

Już wiem, co trzeba było odpowiedzieć na to pytanie o rodzaj fotografii. Że robię zdjęcia o życiu :-)

A że nie wypada mi za bardzo ilustrować moich narzekań konkretnymi przykładami z plfoto, proponuję obejrzeć dużą serię zdjęć “o życiu”. Gareth McConnell “Family. 21 century love poem”

Gareth McConnel jak widać nie może się zdecydować, czy woli portret, martwą naturę, czy zwierzęta i fotografuje różne rzeczy:

  • wymiętą pościel na swoim łóżku,
  • dzieci
  • psa
  • swój zagracony pokój
  • krzesło drewniane z rzeźbionymi nóżkami i to, co akurat na nim leży
  • drugie krzesło drewniane z poręczami
  • kanapę z kocem w czarno-białą kratkę
  • kwiaty nocą
  • bluszcz
  • kobiety (także gołe i w kostiumach kąpielowych),
  • jedną taką panią, co lubi chodzić w podkolanówkach,
  • faceta z siwiejącym zarostem
  • bardzo dziwnego faceta który jest CAŁY wytatuowany
  • siebie w lustrze.

Wychodzi z tego ciekawa i bardzo niejednoznaczna opowieść o pewnym zagraconym domu, gdzie mieszkają dziwni ludzie. Rodzina, jak wynika z tytułu, ale nie w dosłownym sensie. Trudno się połapać, kto jest tu mamą, a kto tatą. W ogrodzie kręci się sporo podejrzanych typków. Czym zajmują się mieszkańcy i bywalcy tego miejsca? Nie wiadomo. Wyglądają na outsiderów, zamieszkujących artystyczną enklawę. Jednocześnie jest w tych zdjęciach ujmująca czułość – widać, że fotograf opowiada o tym, co jest mu bliskie i dla niego ważne. Tematyczne pomieszanie z poplątaniem, a na jakimś innym, wyższym poziomie, wszystko trzyma się kupy. I o to chodzi.

041

101

 

084

054

010

099

094

100  125

Zdjęcia: © Gareth McConnell www.garethmcconnell.com

2 komentarze:

  1. Zerknę na Garetha z ciekawością. Co do dzielenia fotografii na działy/tematy - w szczególności w wertykalach/galeriach internetowych - to niestety niemal wszystkie stosują te podziały wprost wzięte z podręcznika 'jak zostać fotografem w weekend?'. To jest brak wyobraźni i zwykłej elastyczności. Smutek.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak zdjęcia o życiu to bardzo trafne stwierdzenie. A te zdjęcia to życie, którego niektórzy nigdy nie chcieliby mieć, a niektórzy bardzo...

    OdpowiedzUsuń