Ukazał się najnowszy 20. numer magazynu
Foam, poświęcony zagadnieniu talentu. Numer zawiera min. przegląd prac młodych fotografów i fotografek nadesłanych na konkurs ogłoszony przez magazyn jakiś czas temu. Przyznam się, że swoje zdjęcia też wysłałam, niestety nie trafiły na łamy. W takiej sytuacji zawsze towarzyszy mi nuta zazdrości wobec prezentowanych autorów, która niejednokrotnie zmniejsza przyjemność z oglądania zdjęć i skłania do jałowych porównań w stylu: phi! moje nie były gorsze…
Nie tym razem. Spośród 10 prezentowanych cykli aż 5 bardzo mi się podoba, a 2 powalają na kolana.
Zdjęcia Brazylijczyka Joao Castilho są tak mocne, że nie mogę pozbyć się ich z głowy. Jest w nich magia, coś mrocznego, nieuchwytnego, trudnego do opisania. Dawno nie widziałam fotografii tak tajemniczych i przemawiających do wyobraźni. Brak mi słów.
Próbuję jakoś się do tych zdjęć dobrać, rozłożyć je na czynniki pierwsze. No tak: nieostrość, poruszenia, nasycone kolory, gra światłem, religijne motywy, symboliczne odniesienia… ale oprócz tego pozostaje coś jeszcze jakiś składnik x, którego nie mogę namierzyć. Może to właśnie talent.
www.joaocastilho.net; serie Whirlwind i Vacant plot
Copyright: Joao Castilho
Bardzo się cieszę, że powstał ten blog!!! Może to będzie jakaś namiastka świetnych wykładów? (skoro już zakończyłam naukę w wsfoto...) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Postaram sie nie zawieść oczekiwań :)
OdpowiedzUsuńowszem, Castilho jest niepokojący.
OdpowiedzUsuń