Bardzo lubię fotografów, którzy wybierają tematy ciche, mało spektakularne, czy wręcz nudne. Fotografów, którzy umieją opowiadać o zwyczajnych sprawach: o codziennym życiu, bez fajerwerków. Co tu dużo gadać: moje życie też tak w większości wygląda. Zdarzają się wyspy zdarzeń niezwykłych: wyjazdów, nowych fascynacji, skrajnych emocji, ekscytujących przeżyć, ale na co dzień jest zwyczajnie – dni są do siebie podobne.
Kultura popularna żywi jakąś niewytłumaczalną niechęć do zwyczajności. Wystarczy przejrzeć jakikolwiek magazyn, czy obejrzeć reklamy w TV, żeby natychmiast wyłapać przekazy w stylu “masz żyć intensywnie”. Liczą się nowe doświadczenia, wyjątkowe doznania, mocne wrażenia i nieustanny adrenalinowy high. A ja tego na co dzień nie lubię. Wystarczy mi gonitwa myśli w głowie, nie potrzebuję nieustannego pobudzenia z zewnątrz.
W fotografii – ogólnie rzecz biorąc - też królują tematy głośne: wojna, zbrodnia, znane aktorki, ludzie bardzo piękni albo bardzo brzydcy, egzotyczne miejsca, niecodzienne zdarzenia, sex, drugs and rock and roll – generalnie temat musi przyciągać uwagę.
Sztuka jak zwykle przychodzi mi z pomocą. Coraz częściej natrafiam na projekty fotograficzne “o zwykłym życiu” – takim, gdzie pozornie nie dzieje się nic. Bohaterowie nie są specjalnie urodziwi, nie zajmują się połykaniem noży, nie przydarzyła im się żadna tragedia, chodzą do zwykłej pracy, miewają dzieci, psy i koty. Nuda, proszę państwa!
Doug Dubois “Family Photos 1999-2006”
Doug Dubois “Family Photos 1984-1992”
Copyright: Doug Dubois, www.dougdubois.com
PS: Nie tylko zwyczajność tematu mnie w tych zdjęciach ujmuje. Bardzo ciekawe jest też napięcie pomiędzy sztucznością a autentycznością. Domyślam się, że ten pan na zdjęciach to autor – pytanie, ile w tych fotografiach pozowania, ile autokreacji, choćby tak nietypowej. Ciekawa jest tez zmiana stylistyki pomiędzy nową a straszą serią. Zajrzyjcie koniecznie na jego stronę!
Mam dziwne przeczucie graniczące z pewnością, że wkrótce tematy 'codzienne' staną się tak nachalne i wszechobecne, że będziesz wkrótce mogła o nich napisać to, co o 'tematach głośnych'.
OdpowiedzUsuńCo do tych codziennych fotografii - osobiście poruszają mnie równie mało, jak to, co nazywasz 'tematami głośnymi'. Najczęściej to banały oparte bądź na chęci ekshibicjonizmu, bądź jakaś odmiana wojeryzmu.
Ten pan na zdjęciach to Tata autora. Pzdr.
OdpowiedzUsuń