Znalazłam to zdjęcie w archiwum magazynu Life (dostępnym online tutaj). Jak można się dowiedzieć z opisu, zdjęcie zostało zrobione 22. maja 1886 roku. Czyli trochę ponad 123 lata temu. Żadna z tych śmiesznych dziewczynek na pewno nie żyje. Ciekawe, co się z nimi stało. Jak potoczyło się dalej ich życie.
Trudno to opisać, ale jest w tym zdjęciu coś, co stanowi dla mnie o istocie fotografii. Technika, kompozycja, walory artystyczne - wszystko to zdaje się być mało ważnym dodatkiem wobec faktu, że to zdjęcie jest śladem tamtego momentu. Po tym majowym dniu, po tej wesołej chwili, kiedy dziewczynki (może na prośbę fotografa) wspięły się na murek, żeby zapozować do wspólnego zdjęcia, nie pozostało nic więcej.
Ciarki mi po plecach chodzą, kiedy myślę o tym, ile czasu minęło. A jednak mimo tej przepaści coś z tamtej chwili zostało zachowane. To jest dla mnie magia fotografii. Lubię o niej pamiętać, choć nie jest to łatwe na codzień, kiedy pstrykam foty telefonem komórkowym :)
Nad starymi fotografiami wisi zazwyczaj ponura aura śmierci i przemijania. Może uda się ją nieco złagodzić kolejnym ujęciem.
Tak aura dotyczy każdej fotografii. To natura tego medium.
OdpowiedzUsuń